Rzecznik Kremla o spotkaniu na Alasce: Mało prawdopodobne, że powstanie jakikolwiek dokument
Rozmowy między Władimirem Putinem a Donaldem Trumpem odbędą się 15 sierpnia w Anchorage, w amerykańskiej bazie wojskowej zlokalizowanej na Alasce. Jak zaznaczył w czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, spotkanie będzie miało przede wszystkim charakter roboczy.
"Nie ma oczekiwań"
– Nie ma oczekiwań odnośnie żadnego komunikatu o wynikach szczytu, nic nie jest przygotowane. I jest mało prawdopodobne, że powstanie jakikolwiek dokument – powiedział w czwartek Pieskow, cytowany przez agencję Interfax. – Ale biorąc pod uwagę, że odbędzie się wspólna konferencja prasowa, prezydent oczywiście nakreśli zakres porozumień i ustaleń, które uda mu się osiągnąć – dodał.
Rzecznik Kremla podkreślił również, że przewidywanie efektów szczytu byłoby "dużym błędem", co tylko podsyca międzynarodowe nastroje i oczekiwania dotyczące potencjalnego rezultatu piątkowego spotkania prezydentów Rosji oraz Stanów Zjednoczonych.
Rosja zdradziła pewne szczegóły
Również w czwartek, kilka godzin przed oświadczeniem Dmitrija Pieskowa, rosyjski doradca Jurij Uszakow przekazał, że w planowanym spotkaniu Władimira Putina z Donaldem Trumpem udział wezmą kluczowi członkowie rosyjskiego rządu, w tym ministrowie spraw zagranicznych, obrony i finansów. Spotkanie ma rozpocząć się o godz. 11:30 czasu lokalnego (21:30 w Polsce) od rozmów w wąskim gronie, następnie do negocjacji mają dołączyć pełne delegacje obu państw.
W skład rosyjskiej delegacji, jak przekazał Uszakow, wejdą m.in. minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, minister obrony Andriej Biełousow, minister finansów Anton Siłuanow, doradca ekonomiczny Kiriłł Dmitrijew oraz sam Uszakow. Dmitrijew, będący istotnym łącznikiem między Kremlem a otoczeniem Trumpa, wcześniej prowadził rozmowy ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA, Steve’em Witkoffem, dotyczące potencjalnej współpracy gospodarczej między Rosją a Stanami Zjednoczonymi.
Po zakończeniu spotkań rosyjska delegacja planuje powrót do kraju.